Żużel. Mecz Tytanów. Słodko-gorzki występ Orła Łódź. Sam Ermolenko pokonał bydgoskie legendy
Pewne zwycięstwo Sama Ermolenki nie wystarczyło, aby Orzeł Łódź pokonał Polonię Bydgoszcz w Meczu Tytanów. Więcej szczęścia miał drugi duet pierwszoligowca, który podwójnie wygrał ze Startem Gniezno.
W środę dwukrotnie na wirtualnym torze pojawił się Orzeł Łódź. W porannym starciu o głosy kibiców walczyli Sam Ermolenko czy Mieczysław Połukard. Amerykanin okazał się ulubieńcem publiczności i zdeklasował wręcz bydgoskie legendy.
To jednak nie wystarczyło, aby łodzianie zameldowali się w drugiej rundzie. Ostatnie miejsce zajął bowiem Jarosław Łukaszewski. Zgodnie z zasadami obowiązującymi w Meczu Tytanów, w przypadku remisu premiowani awansem są żużlowcy z miejsc 2. i 3.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"Tym samym na swoich rywali oczekują Mieczysław Połukard i Ryszard Dołomisiewicz. Pierwszy z nich stanowił o sile Polonii w latach 60. XX wieku, drugi z kolei punkty w meczach ligowych zdobywał od 1982 do 1991 roku.
Drugi środowy pojedynek był bardziej jednostronny. Hans Andersen i Norbert Kościuch bez większych problemów (5:1) uporali się z gnieźnieńskim duetem Adam Fajfer - Krzysztof Jabłoński. W drugiej rundzie łodzianie zmierzą się z lepszym w starciu Stali Gorzów z GKM Grudziądz.
KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!